Autopsja syrenki alarmowej.
Zasilanie: 12V DC. Syrenka wydaje zmodulowany ton. Goneracją głownego tonu zajmuje się VCO z układu scalonego 4046, a modulacja powstaje na wzmacniaczu operacyjnym LM358 pracującym w roli generatora przebiegu zbliżonego do trójkątnego – zgrubnie scałkowany przebieg prostokątny o niskiej częstotliwości.
Na wyjściu VCO anajduje się tranzystor NPN, który wysterowuje transformator o przekładni ok. 3,66:1. Indukcyjności zwojów to odpowiednio 107mH i 8mH, mierzone dla 1KHz. Transformator podwyższa napięcie, lub jak kto woli dopasowuje impedancję przetwornika piezoakustycznego.
Transformator w syrence zalany jest w obudowie czymś w rodzaju masy epoksydowej, przy wyjmowaniu się uszkodził, ale udało mi się go naprawić, po czym zagrzałem go w rurce termokurczliwej z klejem. Transformator ma 3 wyprowadzenia, jedno z nich (środkowe) jest wspólne dla obu uzwojeń. Z konstrukcyjnego punktu widzenia jest to więc cewka z odczepem.
Z ciekawości podpiąłem sam przetwornik piezoakustyczny pod tester rezonatorów kwarcowych:
Uzyskałem oscylację na częstotliwości dużo wyższej, niż się spodziewałem, bo ok. 112MHz:
Ciekawe.